"Napędzi inflację". Grabarczyk i Kulesza o nowej propozycji Tuska

Dodano:
Dyrektor biura prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk Źródło: PAP / Rafał Guz
Czterodniowy tydzień pracy w sposób oczywisty napędzi inflację – tłumaczą politycy Konfederacji. Postulat Tuska to populizm – mówi Tomasz Grabarczyk.

Donald Tusk zapowiedział, że po wygranych wyborach złoży projekt skrócenia czasu pracy. Polityk twierdzi, że chciałby wprowadzić obowiązkowy 4-dniowy tydzień pracy. Postulaty takie ma w swoim programie także Lewica. W ostatnich dniach temat wzbudził szerokie zainteresowanie ośrodków medialnych.

W piątek podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej do tych propozycji odnieśli się przewodniczący koła poselskiego Konfederacji Jakub Kulesza oraz dyrektor biura prasowego tej formacji Tomasz Grabarczyk. Wolnościowcy ocenili pomysł czterodniowego tygodnia pracy jako jedną z największych głupot lewicy.

Kulesza: PiS i PO licytują się na rozdawnictwo

Kulesza ostrzegł, że pomysł jest wariactwem, a skutki zwłaszcza w czasie szalejącej inflacji, a być może niebawem recesji, będą tragiczne.

– Donald Tusk wychodzi z propozycją, która zwiększy koszty zatrudnienia pracownika o 25 proc. Do tego, że mamy wariatów za sterami władzy opinia publiczna już przywykła. Ale to, że mamy wariatów po stronie opozycji dla niektórych może być nowe – powiedział Kulesza, dodając, że po poprzednich rządach Platformy Obywatelskiej nie spodziewał się, że partia ta wymyśli jeszcze głupsze koncepcje niż wtedy.

Kulesza stwierdził, że od 7 lat rząd i lewicowa opozycja licytują się na coraz bardziej lewicowe gospodarczo pomysły, które zubażają płacących za to wszystko podatników. Poseł przypomniał, że PO popierała takie programy socjalne jak 500 plus, czy 13 i 14 emerytura.

Następnie Kulesza przypomniał wypowiedź jednego z czołowych polityków partii Razem Adriana Zandberga. – Zaproponował on 35-godzinny tydzień pracy – taki pomysł przepadł np. w referendum w Szwajcarii – a Tusk poszedł jeszcze dalej, proponując 32-godzinny tydzień pracy. Pytanie, czy za chwilę jakiś minister pracy z PiS nie przebije do 30-godzinnego albo 25-godzinnego tygodnia pracy. Dlaczego nie pójść dalej? Gospodarka wytrzyma – powiedział Kulesza.

Czterodniowy tydzień pracy napędzi inflację

Tomasz Grabarczyk przypomniał, że Donald Tusk uchodził niegdyś za liberała ekonomicznego, a stał się socjalistą.

– Zdecydowana większość klasy politycznej w Polsce to banda nieodpowiedzialnych populistów. (…) Donald Tusk dzisiaj jest podwójnie szkodliwy dla Polski, bo po pierwsze cynicznie walczy o elektorat Lewicy, a po drugie jest ogłupiony lewicową ideologią – powiedział polityk.

Grabarczyk zapewnił, że jego ugrupowanie jasno stwierdza, że nie jest sprawą państwa ingerowanie w to, na jak długi czas pracy umawia się pracownik z pracodawcą. – Przecież to nie jest sprawa rządu, to nie jest sprawa polityków – podkreślił.

– Tego typu pomysły, które rzuca Tusk (…) doprowadzą oczywiście do większych kosztów, które będą musiały ponosić firmy. Firmy przerzucą je na ceny towarów i usług, czyli napędzimy w ten sposób inflację. Można wówczas też pójść w drugą stronę i zacząć redukować etaty, co uderzy w kieszenie milionów Polaków – tłumaczył Grabarczyk.

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...